Zdrajca na twoim biurku

Według najnowszych szacunków co czwarty komputer na świecie to zombie. Znaczy to, że może być sterowany z zewnątrz i wykorzystywany do rozmaitych niecnych celów. Np. do ataku na serwer jakiejś firmy lub bombardowania e-mailami witryn rządowych wybranego kraju. Nie wspominając już o tym, że twój pecet może – zupełnie bez twojej wiedzy i zgody – udostępnić komuś ważne dane, takie jak numer twojego konta i karty kredytowej, hasła dostępu do poczty elektronicznej czy serwisów internetowych.

Termin „zombie”, zaczerpnięty z mitologii voodoo, dobrze oddaje charakter zjawiska. Twój komputer zaczyna spełniać polecenia wydawane mu przez „kapłana” sterującego nim z zupełnie innego miejsca niż twoje biurko. Zamiast magii jednak używa się tutaj programów zwanych potocznie trojanami, potajemnie instalujących się na sprzęcie użytkownika. Otwieranie podejrzanych wiadomości e-mailowych, próby ściągnięcia darmowych plików muzycznych i wideo to najczęstsze drogi infekcji.

MIĘDZYNARODOWA ARMIA UPIORÓW DO WYNAJĘCIA

Sieć „zombiaków” liczy zazwyczaj tysiące maszyn, choć największe sieci mogą osiągać liczbę nawet kilkuset tysięcy komputerów! Takie monstra nazywane są botnetami. To idealne narzędzie dla sieciowych przestępców. Zorganizowanego botneta można sprzedać z zyskiem lub wynająć. Niewielka sieć, na którą składa się tysiąc „zombiaków”, kosztuje około 300–500 dolarów, czyli mniej więcej pół dolara za jeden komputer. Cena rośnie proporcjonalnie do liczby zainfekowanych komputerów składających się na botnet. Można je także wynajmować do różnego rodzaju przestępczych zadań. Za 24 godziny działania takiego tworu, wykorzystywanego np. do ataku na jakiś serwer, należy zapłacić do 2 tysięcy dolarów.

W 2006 roku w Stanach Zjednoczonych aresztowano i skazano dwudziestoletniego hakera, któremu udowodniono stworzenie botnetu liczącego pół miliona komputerów na całym świecie. Jeanson Ancheta, bo tak nazywa się przedsiębiorczy haker, sprzedawał różnym firmom możliwość wyświetlania swoich reklam na komputerach należących do jego botnetu. Dziś odsiaduje 5-letni wyrok w więzieniu. Olbrzymim botnetem był też Kraken, liczył ponad 400 tysięcy pecetów. Wykryła go w 2008 roku firma Damballa, zajmująca się bezpieczeństwem w sieci. Specjaliści z tej firmy opublikowali instrukcje pomocne w pozbyciu się spyware’u z zarażonych komputerów oraz podali listę adresów IP zombie składających się na ten botnet.

Inna sieć botów, funkcjonująca pod nazwą Storm, obejmowała 200 tysięcy maszyn, a samo rozsyłanie spamu przyniosło kontrolującej ją mafii ponad 2 miliony dolarów zysku. Jednym z rekordzistów wśród tego typu przedsięwzięć był też Botnet Shadow, liczący ponad 100 tysięcy komputerów. Tego molocha – zanim został zlikwidowany przez holenderską policję z pomocą informatyków firmy Kaspersky Lab – próbowano sprzedać za około 40 tysięcy dolarów. Na forach internetowych można spotkać różnego rodzaju oferty sprzedaży bądź wynajmu botnetów. Tam również można nabyć odpowiednie oprogramowanie, oszukujące programy antywirusowe. Mniej zamożny, ale sprawny haker może także próbować ukraść istniejącego już botneta. Wiosną tego roku botneta zakupiła telewizja BBC. Cała transakcja została przeprowadzona jako swego rodzaju prowokacja. Dziennikarze angielskiej telewizji chcieli udowodnić, jak łatwo jest kupić w internecie komputery zombie. Po odwiedzeniu zaledwie kilku sieciowych czatów dziennikarzom udało się nawiązać kontakt ze sprzedawcą i dobić targu. Po zawarciu transakcji przejęli kontrolę nad blisko 22 tysiącami komputerów. BBC nie podało, ile kosztowała zakupiona sieć, eksperci podejrzewają jednak, że kwota ta mogła wynieść od 5 do 6 tysięcy funtów. Czytaj całość…

Źródło: http://www.focus.pl

Zobacz również:

  • Brak podobnych wpisów

Leave a Comment

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.